77. rocznica Wybuchu Powstania Warszawskiego
Członkowie Zarządu Powiatu Namysłowskiego Zbigniew Bratosiewicz oraz Andrzej Zielonka
1 sierpnia 2021 roku dla uczczenia 77. rocznicy Wybuchu Powstania Warszawskiego oddano hołd uczestnikom Powstania Warszawskiego składając kwiaty pod tablicą upamiętniającą Polskie Państwo Podziemne i Armię Krajową, która znajduje się na namysłowskim Ratuszu.
W uroczystościach uczestniczyli przedstawiciele władz samorządowych ze Starostom Namysłowskim Konradem Gęsiarzem oraz Burmistrzem Namysłowa Bartłomiejem Stawiarskim na czele. Obecni byli także, przedstawiciele Namysłowskiego Związku Drużyn, członkowie Namysłowskiego Oddziału SPAK-u, przedstawiciele służb mundurowych, a także namysłowscy kibice i mieszkańcy Namysłowa.
Dziękujemy wszystkim za tak liczne przybycie!
Część i Chwała Bohaterom!
Barbara Jarmuszewska
POWSTANIE WARSZAWSKIE
Na mocy rozkazu dowódcy Armii Krajowej, gen. Tadeusza Komorowskiego „Bora” powstanie warszawskie rozpoczęło się 1 sierpnia 1944 r. o 17.00, tzw. godzinie „W”. Miało na celu wyzwolenie stolicy spod niemieckiej okupacji przed wkroczeniem do niej Armii Czerwonej. Powstanie, planowane na kilka dni, upadło 3 października po 63 dniach walki. W jego wyniku zginęło od 16 tys. do 18 tys. żołnierzy AK i od 150 tys. do 180 tys. cywilów. Po kapitulacji Warszawa została doszczętnie zniszczona przez Niemców.
Powstanie pod względem militarnym zakończyło się klęską. Jednak pod względem politycznym miało ogromne znaczenie, gdyż Polacy zademonstrowali w nim swoje dążenie do odzyskania i utrzymania niepodległości.
Z relacji uczestników wynika, że osobiste motywy udziału w powstaniu były bardzo różne, niemniej jednak powtarzają się podobne dążenia: przede wszystkim spełnienie patriotycznego, żołnierskiego obowiązku i wyzwolenie stolicy spod władzy znienawidzonego okupanta.
Pułkownik Kazimierz Iranek-Osmecki, szef Oddziału II (informacyjno-wywiadowczego) Komendy Głównej AK, tak opisywał potrzebę wzięcia udziału w patriotycznym zrywie: „Trzeba było przeżyć 5 lat okupacji w Warszawie, aby czuć to, co czuła ludność i żołnierze. Trzeba było żyć dzień po dniu, godzina po godzinie przez pięć lat w cieniu więzienia na Pawiaku, trzeba było w ciągu tych miesięcy widzieć, jak znikają przyjaciele jeden po drugim, odczuć za każdym razem skurcz serca w piersi, trzeba było codziennie słyszeć odgłosy salw tak, że się już przestawało je słyszeć, przyzwyczaić się do nich, jak do dzwonów kościelnych, trzeba było milcząco asystować na rogu ulicy w smutny zimowy wieczór lub świetlisty poranek wiosenny, przy egzekucji dziesięciu, dwudziestu, pięćdziesięciu przyjaciół, braci lub nieznajomych, wziętych przypadkowo z tłumu, spędzonych pod mur, z ustami zaklejonymi gipsem i oczami wyrażającymi rozpacz lub dumę. Trzeba było to wszystko przeżyć, aby zrozumieć, że Warszawa nie mogła się nie bić”.
Źródło: IPN